Prąd w Polsce to temat wręcz strategiczny, bo mamy z nim poważne problemy. Chodzi o to, że jeśli nie będziemy mieć źródeł prądu w postaci wiatraków czy ogniw fotowoltaicznych to czeka nas któregoś pięknego dnia paraliż. Mamy zbyt mało prądu, a przecież zużycie cały czas rośnie. Zobaczymy ile urządzeń mamy w domu. Telewizor i to często dwie sztuki, komputer, laptop, telefony, lodówki, zmywarki, pralki, mikrofalówki. To wszystko zużywa prąd, dlatego trzeba go więcej produkować, ale na razie nic na to nie wskazuje. Mamy z tym poważny problem i nikt nie wie jak go rozwiązać.
Można byłoby stawiać wiatraki, ale tutaj znowu jest problem. Szpeci to krajobraz, kury nie chcą się nieść, a według ekspertów to wiatry są zbyt słabe i nic dobrego z tego nie wyniknie. Lepiej jest płacić więcej za prąd i płakać. W Polsce prąd jest o wiele droższy niż w Kanadzie czy USA. W Niemczech jest droższy tylko, że Niemcy zarabiają cztery razy więcej od Polaków.
O tym niestety nikt nie mówi, że Niemiec dokłada kilkanaście groszy więcej od nas za kilowat. W ten sam sposób podchodzi się do tematu paliwa, że Niemcy płacą więcej, ale ile Niemiec za przeciętne wynagrodzenie może takiego paliwa kupić. Nie patrzy ma to ile, kto wydaje, ale ile, kto zarabia, a wtedy trochę rozjaśni nam się ten temat. W Polsce poza ogniwami fotowoltaicznymi nie można nam produkować legalnie prądu we własnym zakresie.
Mieszkamy na wsi mamy wiatrak i możemy mieć darmowy prąd?
Nie do końca to tak wygląda. Musimy najpierw sprzedać prąd elektrowni, która w hurtowych cenach i od nich dopiero prąd można będzie odkupić w cenie normlanej. Oznacza to, że trzeba tego prądu produkować bardzo dużo żeby wyjść na swoje. Dziwne to podejście do ekologii, ale w Polsce jest wiele takich zagadnień, które bardzo trudno będzie nam zrozumieć.
Rachunek za prąd
Otrzymanie rachunku za prąd to zawsze niewiadoma, dlatego często ludzie się tego boją. Nie wiedzą czy przez to, że gotowali i piekli na święta teraz nie trzeba będzie za to zapłacić bardzo wysokiego rachunku. Na pewno każda osoba widziała taki rachunek. Co się da z niego odczytać, jeśli nie mamy wiedzy? Właściwie to tylko kwotę końcową, bo tak to nie jesteśmy w stanie dojść ile kosztuje jeden kilowat. Najłatwiej będzie podzielić tę kwotę, która jest przez ilość kilowatów i wtedy wiemy ile za jeden kilowat płacimy.
Powinno to być bardziej sprecyzowane, ale mamy dziesięciu podatków od tego, od tamtego, a do tego przesyłanie i kto wie, co jeszcze? Tak to wygląda na wszystkich rachunkach, dlatego nie ma się, co dziwić, że nawet, jeśli coś nam źle naliczą to my nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować. Jest też tak, że jeśli przekroczymy 200,300 kilowatów. To płacimy jakby karę za to. Może to być nawet kilkanaście dodatkowych złotych. Elektrownia nie cieszy się, że klient dał im więcej zarobić tylko daje mu dodatkową opłatę. Takie rzeczy są możliwe tylko w Polsce, dlatego sprawdzajmy bardzo dokładnie rachunki, a sami się o tym przekonamy.
Koszt jednego kilowata?
Według danych w zależności od tego, jakiego operatora wybierzemy tyle płacimy. Może to być od niespełna pięćdziesięciu groszy do prawie siedemdziesięciu groszy za kilowat. Jeśli weźmiemy pod lupę taki jeden kilowat i zaczniemy zastanawiać się, co w tej cenie jest to można się przestraszyć.
Mamy tutaj koszt zakupu energii, ale mamy podatek VAT, akcyzę, podatki i opłaty lokalne, koszty własne dystrybutora, marze dystrybutora i koszty przesyłowe. To nam przypomina trochę ceny paliw gdzie mamy bardzo dużo podatków i z tego tworzy się kwota końcowa. Najczęściej jeden kilowat samej energii to wydatek nie większy jak dwadzieścia groszy, reszta to właśnie te wszystkie opłaty towarzyszące, które te nasze rachunki znacząco podnoszą.
Podwyżki energii eklektycznej
Już nas straszą od bardzo dawna, że te ceny, które mamy to są bardzo niskie i że będziemy płacić znacznie więcej. Niestety problem polega na tym, że jeśli nie możemy na swoim podwórku mieć wiatraka to nie możemy sami produkować prądu. Ogniwa fotolotniczne w większości przypadków nie zdają żadnego rezultatu i poza tym, że sporo na nie wydamy to nic więcej się nie zyska.
Było już bardzo blisko do tego żebyśmy mogli sami legalnie produkować energię elektryczną, ale ustawa została odurzona i dzisiaj nawet, jeśli ktoś chce postawić farmę wiatraków to ma z tym poważny problem. To była ostatnia szansa na to żeby ceny energii w Polsce były normlane, ale wprowadzenie nowych ustaw oznacza dla nas obywateli poważne problemy i nikt nam nie będzie w stanie pomóc.
