Większość osób zapytanych o bezpieczeństwo w sieci pochwali się z dumą swoim oprogramowaniem antywirusowym. Dla niejednego jest ono synonimem bezpieczeństwa. Po części słusznie, wszak wirusy przyczyniają się rokrocznie do gigantycznych strat i zniszczenia ważnych danych. Poza tym, pewnie niejedna osoba wspomni o oprogramowaniu znanym jako firewall, czyli zapora ogniowa. Jest to dodatkowe zabezpieczenie przed eksplorowaniem naszego komputera przez osoby z zewnątrz. Ktoś jeszcze być może będzie wiedział o anti-malware i kilku innych produktach podobnego rodzaju. Jednak w dzisiejszym świecie coraz większe zagrożenie stanowią internetowi giganci – w sposób, którego nie widać, ponieważ kradną coś, co nie jest wyraźnie wycenione – nasze dane osobowe.
Giganci internetu, typu Google, Amazon, Microsoft, czy przede wszystkim Facebook wciskają nam swoje darmowe produkty, które świetnie działają, nie wyświetlają reklam, oraz są bardzo funkcjonalne. Wolontariat? Skądże. Głównym ich zadaniem jest zbieranie informacji o nas – jakie strony odwiedzamy, co kupujemy, czego szukamy w internecie, gdzie podróżujemy. Wszystko to ma rzekomo służyć lepszemu dostosowaniu w przyszłości. Śmiem wątpić, czy to rzeczywiście najważniejsze. Firmy te są znane z tego, że bezlitośnie handlują naszymi danymi – hurtem, wyceniając je na gigabajty. Jak się chronić? Jedną z możliwości jest zainteresowanie się VPN i przekierowaniem piszesz niego cały nasz ruch sieciowy. Jeśli jeszcze nie wiesz co to vpn, ti pecan się temu przyjrzeć.
