Chore polskie myślenie

0
1127
Chore polskie myślenie

Dlaczego szkoły wyższe, bez względu na to, czy mowa o instytucjach publicznych, czy prywatnych, nadal cieszą się niesłabnącym powodzeniem wśród młodzieży? Nie jest to kwestia maturzystów, którzy już w momencie wyboru szkoły ponadgimnazjalnej wyznaczyli swoją ścieżkę edukacyjną. Bo przecież jeśli decydujemy się na liceum, technikum, to wiadomo, że większości przypadków (zwłaszcza po liceum) na tym poprzestać nie można, gdyż nie gwarantuje to otrzymania pracy.Wobec tego problem tkwi na etapie kończenia gimnazjum. Dzieciaki karmione przez rodziców bzdurami typu, że tylko ukończona szkoła wyższa daje gwarancję dobrze opłacanej pracy, chcąc, nie chcąc, decydują się na nią. A przecież społeczeństwu potrzebni są zarówno pracownicy umysłowi, jak i fizyczni. Na całym świecie jest to jasne i logiczne, a w Polsce nie. Tylko u nas pracownik fizyczny, to pracownik gorszy, drugiej kategorii. Nie jest to synonim fachowca w swym fachu, a raczej oznaka upadku. To niebywałe i tragiczne podejście. Z takiego właśnie podejścia i pewnego wstydu posłania dziecka do szkoły zawodowej (pomijając już poziom polskich szkół zawodowych)wyższe szkoły przeżywają niesłabnące oblężenie. A czas weryfikuje, że tylko niewielka część studentów, być nimi powinna. Studia wyższe mają kształcić osoby, które naprawdę dobre są w danej dziedzinie umysłowej, a nie tych, którzy wstydzą się być pracownikami fizycznymi. Tymczasem okazuje się, że to właśnie dobrzy spece fizycznie zarabiają nawet kilkakrotnie więcej niż ci z tytułem magistra.

http://www.makeaconnection.pl/

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here